Forum mające na celu rozwój nowej gry
Gorzała czyli o wódce zdań kilka
Popularny wśród ludów średnich stanów trunek o dużej mocy. Nawet i połowa pojemności kielicha może być czystym bimbrem, do tego woda i jaki tam brud z beczki wpadnie. Najczęściej bez barwy, ale i wchodzące w brąz z większą ilością bimbru się trafiają. Ogólnie dostępna choć nie przepada za nią wyższa warstwa społeczeństwa. Głównie wyrobem tego specyfiku trudnią się biedniejsi gorzelnicy, zazwyczaj ludzie bądź krasnoludy, choć trunek w wykonaniu tych drugich może być jeszcze mocniejszy. Najwięcej gorzelni wyrabiających gorzałę znajdziesz w mniej bogatych częściach królestwa. Ale najczęściej w gospodzie znajdziesz gorzałkę wyrobu ludzi bo krasnoludy straszne ceny za nią żądają.
Whisky, czyli dla lubiących „coś innego”
Whisky to alkohol wyrabiany z jęczmienia, czasem też z innych zbóż, czy to pszenicy czy żyta, ale z tego ostatniego to chyba tylko ork mógłby wypić. Rozpowszechniony wśród mieszczan wyżej postawionych, bądź panów którzy nie przepadają za winem, a trunków podłego stanu pić nie chcą. Kosztuje zazwyczaj więcej niż wino, ale i warto, bo specyfik to ponad wszystkie inne smaczny. Gorzelnie wyrabiające whisky są najczęściej niedaleko od pól jęczmiennych, a te na równinach są rozmieszczone gęsto jak to pola. Jednak nawet w największych gorzelniach mało się produkuje tego trunku z racji kosztów. Chyba największym producentem whisky w całym kraju są niziołki, mają oni talent do warzenia najlepszej whisky wśród wszystkich ludów.
Brandy, czyli wino, ale jeszcze przerobione
Brandy jest niczym innym jak jeszcze raz destylowanym. Może i smak ma i lepszy od win, ale mniej na pewno ma zwolenników. Może i dlatego, że beczułka i trzy razy droższa od wina normalnego może być. A to ze względu na koszty produkcji, bowiem niełatwo jest wino jeszcze raz przerabiać i zrobić to tak, aby jeszcze smak miało zacny. Wielu panów ziemskich kosztuje tego trunku i zakochuje się w nim od razu. Często brandy tworzą podobnie jak wino elfy, a to dlatego, że lud ten pod ręką ma w winnicy dużo potrzebnego przecież wina. Gdy już brandy jest gotowe to pakowane jest w mniejsze beczułki i sprzedawane właścicielom ważniejszych oberży. Dlatego też rzadko prosty obywatel w ciągu swojego życia zdoła skosztować tego trunku.
Rum, czyli o wilków morskim płynie głównym
A i marynarze okryci dobrą czy złą sławą muszą mieć swój trunek. Jest nim rum, wytwarzany z roślin żyjących nad wodami. Głównie z trzciny specyficznego typu, bo taka znad jeziora do niczego ci się nie przyda. Prawdziwy marynarz zawsze ma butelkę przy sobie. Nieważne czy na lądzie czy na morzu, ważne aby mocny. Produkowany jest w odległych miejscach, nierzadko nawet na statkach a nie w gorzelniach. Krążą po Krainach pogłoski, że niektórzy za rum oddali by nawet i swoje wszelkie dobra, taki on smak ma. Większość jednak mieszkańców nie ma ani pieniędzy, ani możliwości na zdobycie rumu. A jeśli już coś to co najwyżej grogiem zostanie uraczony, czyli rozwodnionym rumem z dodatkiem nieraz owocowych domieszek. Oczywiście jedynym producentem są mieszkańcy mórz, piraci lub i praworządni marynarze, a rum możesz nabyć jedynie w portach i w karczmach, co mają szemrane interesy z pirackim ścierwem.
Miód pitny, albo o napoju bogów.
Otóż miód pitny to co innego niż wcześniej wymienione napoje. Jest to jak nazwa wskazuje miód, czyli po prostu niebo w gębie. Tworzony na podobnej zasadzie co piwo, ale w zależności od rodzaju krócej lub dłużej destylowany. Spora cześć producentów dodaje do swoich specyfików różne domieszki ziołowe, ale zawsze musi mieć oczywiście w swoim składzie miód najprawdziwszy, prosto zebrany od pszczelarza. Dopiero po długim czasie leżenia uzyskuje się miód naprawdę smaczny i nadający się dla panów bogatych. Oni to bowiem lubują się w tym trunku nie gorzej niż w winie, ponieważ jest to średnio mocny trunek przeznaczony na biesiady głównie. Dlatego też nawet i robotnicy zażywają miodów, ale jakże by inaczej, gorszych. Bo te podawane biedocie są bez domieszek, a najczęściej z odpadów z produkcji. Miodosytnie najczęściej prowadzą gnomy lub ludzie. Gnomy może i zmysłu do produkcji nie mają, ale jeśli chodzi o odpowiednie mieszanie składników to najlepsi oni są do tego. Najczęściej produkuje się je na skrajach lasów, gdzie i zioła i pszczelarza łatwo jakiego znaleźć.
Piwo i jego multum odmian
Piwo to trunek towarzyszący każdej klasie społecznej w setkach odmian. Czy to palone, czy krótko fermentowane, zawsze pozostaje piwem. A to dlatego, że robi się to rośliny zwanej chmielem. Oczywiście nie z samego chmielu ten wspaniały trunek się robi. Są różne zwyczaje produkcji najsłynniejszego chyba trunku wśród średniej warstwy społecznej.
1. Zwyczajne piwo
Tworzy się je z wyciągu z zbóż, albo jęczmienia, albo pszenicy. Do tego wspólnie fermentuje się je z chmielowym ekstraktem i słodzi odpowiednio. Takie piwo zazwyczaj po kilku tygodniach leżenia trafia do kufli czy szklanic bo nie wymaga długiego leżakowania.
2. Piwo krasnoludzkie.
Ciemne z malutką pianką, o gęstej konsystencji, to właśnie najlepsze piwo, najbardziej ceniony ale przy tym niezbyt mocny trunek tworzony w górach przez krasnoludy. Jak na piwo, to i mocne, ale w stosunku do gorzały delikatne, więc prosty wieśniak zapewne woli łyknąć kieliszek gorzały niż kufel piwa. Ale tak naprawdę tylko krasnolud jest dobry do oceny tego napoju. Długo palone piwo, rzadko z dodatkiem chmielu, niskosłodzone.
3. Piwo jasne.
Dla bogatszej warstwy społecznej przygotowano już kilkaset lat temu piwo jasne. Jako, że bogaci chcieli zobaczyć, czym ludzie ich się spijają, próbowali piwa. A że nie smakowało im jak należy, stworzyli specjalną odmianę dla nich ludzie. Drogie jest, ale warte swojej ceny. Jest dosyć słodkie, długo leżące.
Używki pozostałe, czyli nie tylko piciem się żyje.
Opium, proszek do palenia służący.
Dla szukających mocniejszych wrażeń niż dają trunki stworzono opium. Uzyskuje je się z makówek, tyle, że specjalnie hodowanych. Dlatego też porcja opium to zaledwie szczypta proszku do nabicia w specjalną fajkę. Zarówno opium, jak i fajka są nieprawdopodobnie drogie. Jednak ma to swoje plusy, bo szybko wyniszcza człowieka i szybciej wymarła by kraina przez to świństwo. Zabroniony przez władzę narkotyk jest mimo to powszechnie rozprowadzany głównie przez gnom, które mają alchemiczne skłonności. Produkowany w ciepłej temperaturze, powoduje halucynacje.
Tytoń
Liście tytoniu bardzo rozpowszechnione są wśród bogatszej części miast. Sprowadzane z daleka są specjalnie suszone i skruszane na proszek. Nabijane w fajki służą do palenia, grubiej zmielone służą do żucia. Roślina ta jest ogólnie dostępna, ale tylko jako roślina. Jako wyrób do palenia jest drogi i rzadko dostępny. Dlatego tylko nieliczni posmakowali tego rarytasu.
Szalej.
Silnie trująca roślina, ale i w malutkiej ilości bardzo pożyteczna. Rzadko kto próbuje sięgnąć po ten halucynujący środek, bo nawet kilka drobinek powoduje zatrucie. Nazywany też cykutą jest bardzo surowo zakazany w obiegu. Mimo to amatorów tego oto specyfiku nie brakuje, podobnie zresztą jak handlarzy. Tak jak opium, tworzony przez gnomy a czasem i ludzi.
Offline
Kochany Wredasek ^^
Tytoń odpada na początku prowadzi doo papierosów których nie mamy
Brendy jest to wino destylowane raz jeszcze i "palone" by otrzymało więcej kopa i swój bursztynowy kolorek.
reszta opisów całkiem całkiem
Potrzebujemy jeszcze win, jakiś roślinek na różne wizje i tak dalej
Offline
Używek ciąg dalszy
Vin’gnin
Jest to roślina posiadająca ciemnozielone liście o podłużnym, wąskim kształcie. Rośnie ona dziko jedynie w suchych miejscach, ale tam cywilizowane ludy dostępu większego nie mają do tego specyfiku. Jednak wytrawni alchemicy zaopatrujący się u traperów i podróżników posiadają w swoich szkatułkach nasiona tej jakże pożądanej rośliny. Hodują ją wtedy pielęgnując najdokładniej ze swych wszystkich roślin. Aby zebrać dojrzałe liście Vin’gninu należy odczekać jedną pełnię księżyca od obumarcia kwiatów. Wtedy dopiero zaczyna się proces tworzący z tego pozornie zwykłego liścia prawdziwą żyłę złota i przyjemności. Wprawiony w swej sztuce gnom czy inny alchemik poprzez długotrwałe suszenie i preparowanie w odpowiednich warunkach potrafi w końcu osiągnąć końcowy efekt wyrobu. Jest to ciemnozielonej albo nawet jasnobrązowej proszek dosyć grubo mielony. Sprzedaje się go jedynie prosto u alchemika, nikt inny nie ma nawet pojęcia jak tworzyć ten specjał. A że alchemicy są poważani w miastach, to i ludzie chętnie sięgają po przygotowane Vin’gnin. A sięga się po niego po to, aby jak mówią niektórzy zwolennicy rośliny wyzbyć się zła z ciała oraz oczyścić się z chorób. Otóż nawet pewien gnom udowodnił przykładem swojego syna, że Vin’gnin potrafi wyleczyć. Mimo to należy ostrożnie stosować tę roślinę nawet w chorobie. Potrafi mocno uderzyć w głowę, aż omamy się pojawiają. Dlatego też ludzie stosują niewielkie dawki Vin’gninu. A żeby poczuć jego właściwości należy nabić nim po prostu fajkę i jak przez komin się zaciągać. Wtedy to woń rozchodzi się po całym ciele a umysł się odpręża. Chodzi nawet plotka, że wielcy naukowcy Imaroth stosują ten specyfik.
Offline